poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Cztery jedenaste

Zmienne humory to dla mnie codzienność. Jestem delikatna, wręcz przewrażliwiona. Zawsze wszystko wiem lepiej i nie lubię przyznawać się do błędu. Zwykle odwracam kota ogonem, bo nie przywykłam do przegranej. Jestem urodzoną zwyciężczynią. Wytrzymują ze mną nieliczni. Mam przyjaciółki, które poszłyby za mnie w ogień i za którymi ja poszłabym również. Tak więc zginęłybyśmy wszystkie trzy. Mam swojego księcia z bajki, choć niestety nie jestem księżniczką.

Mam to szczęście, że pomimo wszelkich przeciwności mogę powiedzieć bez wyrzutów, że jestem szczęśliwa. Tak, to zdanie nie brzmi dobrze, ale oddaje wszystko.

Jestem artystką w każdym calu. Artystyczny jest nawet mój nieład w pokoju, który od zawsze prosi o posprzątanie. Uwielbiam czytać, jak widać - staram się pisać coś sama. Chyba najbardziej lubię rysować lub całować. W sumie sama nie wiem.

Z temperamentu melancholiczka z domieszką sangwinika. Uwielbiam zatracać się we wspomnieniach, choć nie umiem prowadzić dziennika.

Lubię starocie. W szczególności te drewniane oraz płyty winylowe. Miłość do przeszłości wyrażam zainteresowaniem starym kinem. Audrey Hepburn i Marilyn Monroe biją się w moim sercu o miano ulubionej aktorki. Po cichu, a czasem i otwarcie, kocham się w Elvisie Presleyu, który z kolczyków szepcze mi do ucha słowa najpiękniejszych piosenek świata.

Jeśli chodzi o książki to hołduję raczej starszym pozycjom, choć zdarza mi się czytać "przeboje" ostatnich lat. Za najpiękniejszą książkę uważam Dumę i uprzedzenie wśród literatury zagranicznej, a wśród rodzimych woluminów - Wiedźmina. Zapewne zapożyczam do swojego stylu wiele z czytanych książek, a czytam ich naprawdę sporo.

Doświadczenie w robieniu szablonów mam niewielkie. Może je jeszcze nabędę, ale na zaczarowanych jestem głównie dla zabawy.